Dziś jeszcze troszkę rozpusty, w końcu mamy ostatki. W pracy po kilkudniowym urlopie przywitały mnie pączki z nadzieniem różanym, w sam raz do porannej kawki. Swoją drogą spodobała mi się opcja rozpoczynania tygodnia pracy od czwartku 🙂 Ale co tam czas wrócić do normalności. Z okazji ostatków postanowiłam podzielić się z Wami przepisem na rogaliki wodne.
Przepis poznałam dzięki mojej współlokatorce, za co bardzo dziękuję, bo rogaliki są wyśmienite. Rogaliki wodne zrobiły na mnie niesamowite wrażenie. Nie wiem co bardziej smak czy sam sposób przygotowania ciasta. Jak dziś pamiętam swoją reakcję, gdy po raz pierwszy robiąc rogaliki moja współlokatorka kazała wyrobione ciasto zawinąć w ściereczkę kuchenną i włożyć do cieplej wody. Nie piekłam wtedy zbyt wielu ciast i ciasteczek, ale mimo wszystko coś mi tu nie grało…
„yyy ale jesteś pewna?”
Chwilę niestety musiała mnie przekonywać do swego, wtedy jeszcze według mnie całkiem absurdalnego, pomysłu. Przez chwilę nawet udało mi się zasiać w niej ziarno niepewności czy oby na pewno tak się robi te rogaliki, ale szybko powróciła do swojego stanowiska. Zabrała wyrobione ciasto, zawinęła w ściereczkę i włożyła do wody. Nie miałam już nic do gadania. Do tej pory, rogaliki robimy wspólnie za każdym razem wspominając moją reakcję, śmiejąc się przy tym z moich nieudolnie zawiniętych rogalików 🙂 Ale dość wspominek czas na przepis na rogaliki wodne z konfiturą.
Składniki:
- mąka 1/2 kg
- margaryna 1 kostka
- drożdże 5dkg
- 2 jajka
- 2 łyżki śmietany 18%
- 3 łyżki cukru (kusi mnie bardzo żeby następnym razem zmodyfikować przepis i dodać miód oraz pełnoziarnistą mąkę)
- cukier wanilinowy 1 opakowanie
- ulubiona konfitura
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki należy wrzucić do miski i posiekać nożem. Następnie zagnieść ciasto i uformować wałek. Tak przygotowane ciasto zawijamy w czystą ściereczkę kuchenną i wkładamy do szerokiego naczynia z letnią wodą.
Ciasto pozostawiamy zanurzone w wodzie na ok 20 minut. Ciasto powinno lekko wyrosnąć i zacząć „wychodzić” ze ściereczki. Wybieramy z wody, rozwijamy i dzielimy na 3 części.
Po kolei każdą część rozwałkowujemy, pamiętając o delikatnym podsypaniu mąką blatu. Ciasto dzielimy na prostokąty lub trójkąty.
Każdy kawałek ciasta smarujemy ulubioną konfiturą i zawijamy w kształt rogalika. W naszych rogalikach wykorzystaliśmy konfiturę z żurawiny, dżem truskawkowy, jagodowy, oraz pokruszoną czekoladę z migdałami, przygotowaną w ten sam sposób jak w przypadku ciastek owsianych. Dzięki tak pokruszonej czekoladzie cały rogalik wypełniony jest nadzieniem. Mimo wszystko moim ulubieńcem była domowa konfitura żurawinowa i dżem jagodowy pychotkaaaa.
Zwinięte rogaliki układamy na blaszce, smarujemy białkiem i posypujemy cukrem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180º C, pieczemy ok 20 minut i voila!
Rogaliki wodne gotowe!
Może nie jest to przekąską, którą powinniśmy się zajadać na co dzień ale na ostatki jak najbardziej się nada.
Pozdrawiam serdecznie
SmakUla.
Rogaliki tego typu są na pewno przepyszne. Sama robię podobne. Dodaje też mak, orzechy czy posypkę sezamową. Na pewno też wykorzystam ten przepis. Sama robiłam na razie takie http://www.open-youweb.com/jak-zrobic-rogaliki-drozdzowe-z-dzemem/ ale warto czasami wprowadzać zmiany i spróbować czegoś nowego. Dziękuję Ci za przepis i czekam na kolejne.
Fajny pomysł z tymi posypkami, zawsze można przemycić coś zdrowego do domowych słodkości 🙂
Witaj na blogu i dziękuję za ciekawy przepis.
Pozdrawiam 🙂
Szukałem, szukałem i znalazłem. Wspaniały przepis dla moich łakomczuchów. Ja jako nadzienie skorzystałem z fantazji śliwkowej z Pińczowa. Jest to bardzo ciekawy produkt zawierający kakao i wanilię i zrobiony bez dodatku konserwantów. Wiem to, bo ostatnio czytam skład na etykietce produktu, a tam nie kłamią. Dziękuję za przepis, polecam spróbować i pozdrawiam.
Och od dawna chodziły mi po głowie rogaliki.. wspomnienie z dzieciństwa! Z przyjemnością wypróbuję przepis jeszcze przed postem! Wyglądają przepysznie 🙂
Pozdrawiam
Koniecznie wypróbuj z pewnością cała rodzinka będzie zadowolona!
Rogaliki wodne zawsze smakowite i nigdy się nie nudzą 😉 Na samo wspomnienie leci ślinka mmm… Uwielbiam je i wszystkim gorąco polecam! 😉