I po urlopie…

Urlop, urlop i po urlopie…. tak to już z nim jest wielce wyczekiwany, a mija w mgnieniu oka.

Niestety po urlopie zawsze ciężko jest wrócić do codzienności, od poniedziałku staram się powrócić do mojej przedurlopowej „normalności”, co prawda małymi kroczkami ale idzie mi coraz lepiej 😉 Długo zastanawiałam się także z jakim postem powinnam do Was powrócić, zwłaszcza, że kwestie blogowe odpuściłam na prawie 2 tygodnie. Postawiłam na małą prywatę, na dobry początek powrotu kilka urlopowych wspomnień, zwłaszcza, że dla Nas był to wyjątkowy urlop 🙂

Choć był to czas pełen pracy, organizacji oraz ogromnych emocji znaleźliśmy również czas na chwileczkę wytchnienia i relaksu z rodziną oraz przyjaciółmi. Urlop spędziliśmy w naszych rodzinnych stronach- Suwałkach. Pomimo, iż Suwałki kojarzą się prawie każdemu z mroźną krainą powinniście wiedzieć, że mamy tam również wspaniałe, upalne lata 😀 W tym roku pogoda dopisała jak nigdy, pierwszy tydzień urlopu upłynął pod znakiem wszechobecnego słońca i niemal 35ºC upałów. Dzięki mojej wspaniałej Świadkowej wybrałam się także na spływ kajakowy, na którym nie byłam od kilku dobrych lat pomimo iż co roku mam go w planach 😉 Zatem chyba z zaskoczenia najlepiej, dziękuję Dziewczyny !

Po ostatnim panieńsko- kawalerskim weekendzie przyszedł czas na ostatni przedślubny tydzień, który spędziliśmy bardzo intensywnie jeżdżąc, załatwiając i dopinając wszelkie sprawy na ostatni guzik, by w tym najważniejszym dla nas dniu wszystko wyszło tak jak to sobie wymarzyliśmy. Tak też się stało! Pogoda, pomimo deszczowego piątku, dopisała było ciepło i słonecznie, goście najlepsi a wspomnienia, które nam pozostały są nie do podrobienia 😉

fotobudka

Fotobudka na naszym weselu

Zmęczeni ale szczęśliwi dotrwaliśmy do sesji ślubnej w plenerze i tak też z 2 tygodniowego urlopu zostały nam zaledwie 3 dni na odpoczynek 🙂 Ale nie żałujemy odpoczniemy jesienią, gdy wieczory będą coraz dłuższe i chłodniejsze z dobrą książką l lampką wina w dłoni A to wszystko za sprawą naszych gości, których prosiliśmy o sprezentowanie nam książki lub alkoholu zamiast ciętych kwiatów, które latem bardzo szybko więdną. Także nie zdziwcie się gdy coraz częściej będę wspominała o książkowych odkryciach 🙂

ksiazki

Cóż dość tej prywaty, niebawem wracam do Was z tradycyjnymi, kulinarnymi wpisami.

Pozdrawiam

SmakUla.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Komentarzy

  1. Marcin

    Gratulacje SmakUla!
    Wszystkiego dobrego na co dzień wam życzę i na „przepis na życie” teraz liczę! 🙂
    P.S. Fajna biblioteczka. A gdzie alkohol? 🙂

    • SmakUla

      Dziękujemy 🙂 A alkohol grzecznie leżakuje w oczekiwaniu na jesień 😉

      Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© 2024 SmakUla

Theme by Anders NorenGóra ↑