Pierwszy etap remontowego szaleństwa dobiega powoli ku końcowi. Niestety pomiędzy zwiedzaniem marketów budowlanych, malowaniem ścian, uprzątaniem przestrzeni wokół i ciągłym poszukiwaniem remontowych gadżetów, które gdzieś w tym całym rozgardiaszu ciągle „się gubiły” i zmieniały miejsce swojego stacjonowania, nie miałam zupełnie czasu na nic innego. A już na pewno na gotowanie i blogową kreatywność. Moje gotowanie ograniczało się do w miarę szybkich, najlepiej jednogarnkowych i zdrowych potraw, aby jak najszybciej zjeść i brać się do pracy, więc mam nadzieję że wybaczycie chwilową pustkę na blogu. Pozostało mi już tylko odgruzowanie mieszkania i zebranie sił przed następnym etapem prac remontowych.

Czytaj dalej